czwartek, 27 maja 2010

Spotkanie w Ratuszu-Młyn i Trasa Świętokrzyska

Byliśmy wczoraj na spotkaniu w sprawie Młyna Michla i Trasy Świętokrzyskiej w Ratuszu (z Panem Wiceprezydentem Paszyńskim) i takie oto wnioski:

Na władze miasta nie ma co za bardzo liczyć, Trasa jest wpisana do Wieloletniego Programu Inwestycyjnego do 2014 i Ratusz będzie chciał ją realizować, co ciekawe obwodnica Warszawy (rondo Wiatraczna-rondo Żaba) za to nie jest wpisana wcale. Dorpowadzi to do tego, że Trasa Św. stanie się zastępczą obwodnicą z wszelkimi tego konsekwencjami dla Pragi Północ, która NB jako obszar centralny miasta powinna być chroniona przez zwiększaniem ruchu kołowego.

Możemy wystąpić (my albo lepiej władze dzielnicy Pragi Północ, gdyż wystąpienie takie byłoby mocniejsze) do Rady Warszawy o zmianę planu - przesunięcie inwestycji na lata późniejsze i/albo o przekazanie dodatkowych środków na przeprojektowanie Trasy.

ZMID twierdzi - i to chyba jedyny argument... - że nie ma pieniędzy ani czasu na zmianę projektu. Dlatego - patrz wyżej.

Za 2-3 miesiące ZMID wystąpi do wojewody o wydanie pozwolenia na budowę i wtedy można wystąpić z odwołaniem - jeśli oczywiście zostaniemy uznani za stronę w postępowaniu.

Możemy też wystąpić (ponownie) o wpisanie pozostałych zabudowań Młyna Michla do rejestru zabytków - stopień ich zniszczenia, zgodnie z ustawą, nie gra roli. Jak zabytek to zabytek.

Mieszkańcy Pragi Północ mają jeszcze coś do powiedzenia i będą działać.

1 komentarz :

Anonimowy pisze...

Może jakaś współpraca z Hereditas i Edukacją i Nauką?
http://www.naprawymbrzegu.pl/zabytek/

Naprawdę dziwię się władzom Warszawy (radnym, urzędnikom), którzy nie widzą potencjału w takich miejscach, a lekką ręką łożą miliardy na niepotrzebne inwestycje.
Jesteśmy na jakimś wstecznym etapie urbanizacji, nawet amerykańskie miasta zaczynają zwracać się w stronę komunikacji zbiorowej, zmieniają sposób podejścia do ekologii. Polecam wywiad z czlowiekiem z Danii:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7945324,Skonczmy_romans_miasta_z_autem__Wezmy_slub_z_rowerem.html

W Polsce najmłodsi studenci urodzili się po 89 roku. 20 lat nie wystarczyło też dzisiejszym 40-60 latkom, żeby włączyć myślenie. Widocznie potrzeba kolejnych 20 lat, żeby coś się zaczęło zmieniać. Tylko dla cennych miejsc będzie już za późno.

Czemu środkiem Radzymińskiej, aż do Marek nie jeździ szybkobieżny tramwaj? Inwestycja pewnie kosztowała by 4 razy taniej niż zdublowana z kolejową linią średnicową 2 linia metra.

Czemu projektując i budując lub remontując ulice i chodniki nie myśli się od razu o zarezerwowaniu miejsca na ścieżki rowerowe lub od razu je wytyczając.

Wracając do młynu Michla. Aż się prosi, żeby ulicami Okrzei, Ząbkowską i Kawęczyńską wytyczyć szlak praskiego/warszawskiego dziedzictwa przemysłowego. Połączyć w całość, ładnie opakować niekoniecznie wielkim kosztem, nie tworzyć bynajmniej skansenu, pamiętając, że te ulice powinny należeć do okolicznych mieszkańców.
Od Portu Praskiego przy Okrzei, przez takie perełki jak Koneser, czy zajezdnia tramwajowa na Kawęczyńskiej po młyn Michla na Michałowie właśnie.

Tam w sąsiednim parku w miłej knajpce chciałbym właśnie zsiąść z roweru, wysączyć piwko, poleżeć na trawce patrząc jak wokół tętni towarzyskie życie, a na koniec wsiąść do pociągu jadącego w stronę Nowej Pragi z właśnie co oddanej do użytku stacji kolejowej przy ulicy Boruty.

Niemożliwe?