poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Powstanie Warszawskie na Szmulkach i Michałowie

Dziś kolejna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Spory o to, czy zryw ten miał sens w sierpniu 1944 r., pozostawiamy historykom. Jako mieszkańcy Pragi, jesteśmy wdzięczni pamięć dowódcy Powstania na Pradze, komendantowi obwodu VI, ppłk. Antoniemu Żurowskiemu, ps. "Andrzej Bober". 




Tablica poświęcona Żurowskiemu na skwerze jego imienia - na bocznej tablicy widnieje nazwa Rejonu IV AK na Pradze - Michałów

Dzięki jego przytomności umysłu i trzeźwej ocenie sytuacji po kilku dniach zażartych walk, w obliczu doraźnej przewagi niemieckiej oraz zbliżających się oddziałów sowieckich, działania powstańcze na Pradze wygaszono. Nasza dzielnica uniknęła tym samym hekatomby, jakiej doświadczył lewy brzeg i jego mieszkańcy. W upamiętnienie ppłk. Żurowskiego włączyliśmy się przed kilkoma laty, więc dziś czas na opowieść o innych bohaterach powstańczego zrywu w naszej części Pragi - "Orlętach".



Mianem michałowskich Orląt określano harcerzy z hufca działającego na terenie zakładów spirytusowych oraz przy Bazylice NSJ. Harcerze zajmowali się m.in. małym sabotażem oraz działalnością rozpoznawczą. 

Wielu z nich walczyło w 1944 r. w szeregach powstańczych, wielu też przelało krew za ojczyznę - ich ofiarę upamiętniają w przestrzeni Pragi tablice, m.in. przed blokiem na Białostockiej oraz w Bazylice.


Powstanie na Michałowie i Szmulkach trwało kilka dni, ale walki miały zacięty przebieg - powstańcy na krótko opanowali m.in. Avię (produkcja sprzętu lotniczego na potrzeby niemieckiej armii) oraz administrowane przez Niemców budynki szkolne na Otwockiej i Kawęczyńskiej. Z rejonu Michałowa wyruszyły również powstańcze oddziały, których celem było zajęcie koszar na 11 Listopada.

Ciężkich strat doznali w trakcie walk mieszkańcy - wielu zostało pogrzebanych na terenie prowizorycznego cmentarza przy Bazylice (tam gdzie dziś jest krzyż papieski) oraz w Jordanku. Jednocześnie wielu mieszkańców znalazło schronienie w podziemiach kościoła. Po wygaszeniu walk rozpoczęły się masowe egzekucje - grupę mieszkańców Niemcy rozstrzelali m.in. w rejonie wiaduktu przy Radzymińskiej.

W wyniku walk powstańczych oraz wycofywania się wojsk niemieckich na lewy brzeg, poważnie ucierpiał przemysł Pragi - wysadzono m.in. Avię i zajezdnię tramwajową. Za wycofującymi się wojskami niemieckimi postępowali czerwonoarmiści - rozpoczęła się druga okupacja...

Od lat prażanie pamiętają o powstańcach. To nie tylko znicze, czy kwiaty w miejscach pamięci, ale i instalacje w przestrzeni takie jak mural na jednej z kamienic przy ul. Grodzieńskiej.



Co raz więcej mieszkańców w ten wyjątkowy dzień, o tej wyjątkowej godzinie, zatrzymuje się chociaż na chwilę, by pamiętać o tych, którym tak wiele zawdzięczamy. Zobaczcie sami.



KMI

Brak komentarzy :