niedziela, 6 listopada 2016

"Mała" Radzymińska (nie) dla Ludzi?

Dziś o jednej z najstarszych i najważniejszych ulic Pragi Północ, która w wyniku zniszczeń wojennych utraciła w dużej części wielkomiejski charakter - ulicy Radzymińskiej, a w zasadzie jej praskim odcinku zwanym "Małą" Radzymińską.

Radzymińska jest ulicą z dużym potencjałem, ale i wieloma problemami takimi jak brak właściwego zagospodarowania przestrzennego, z czym wiążą się np. problemy niezabudowanych od lat działek stanowiących rezerwę pod inwestycje infrastrukturalne planowane w PRL, tranzytowy charakter ulicy, czy wreszcie deficyt zieleni i atrakcyjnych przestrzeni publicznych.

Kiedyś było inaczej. Jeszcze do końca lat 60. jeździły tamtędy tramwaje, o czym do dziś przypominają słupy trakcyjne przerobione na latarnie oraz mocowania trakcji, które można dostrzec na fasadach  popadających w ruinę przedwojennych modernistycznych kamienic.

To co mocno rzuca się w oczy, gdy jesteśmy na Radzymińskiej, to jej tranzytowy charakter i jego negatywne skutki:
- duża prędkość przejazdu (znacznie powyżej dopuszczalnej), 
- hałas, 
- trudności w przekroczeniu jezdni na przejściach bez sygnalizacji, 
- liczne potrącenia pieszych i stłuczki (odsyłamy do statystyk ZDM i Policji). 

Odcinkiem szczególnie newralgicznym jest fragment Radzymińskiej po nieparzystej stronie, od nr 53 do 65. Jeśli jesteś pieszym, to na co dzień borykasz się na tym odcinku ulicy z nie lada wyzwaniami.



Pomimo, że na niemal całym odcinku ulicy obowiązuje parkowanie równoległe, akurat na tym fragmencie zabrakło znaków (wystąpiliśmy o nie i o słupki do ZDM już jakiś czas temu - obiecano montaż), co jak widać, zachęca kierowców do rożnych zachowań.



Niektórzy, jaki widać, preferują swoją wygodę, kosztem wygody pieszych.



Również firma "Lekaro" stosuje się do narzuconych wzorców parkowania. Jak widać, dwie osoby poruszające się pieszo raczej się nie miną na tym chodniku.

Najgorzej jest tutaj, tj. na skrzyżowaniu z ulicą Grodzieńską. Takie parkowanie, jak na zdjęciach, może doprowadzić do tragedii...



Z tej perspektywy biała furgonetka jedynie utrudnia przejście chodnikiem.



Gdy jednak spojrzymy z drugiej strony, widzimy, że kierowca skręcający z ul. Grodzieńskiej ma duże trudności z obserwowaniem sytuacji na drodze.




Jeszcze niebezpieczniej jest, gdy na zebrę wkracza pieszy, np. starsza pani z wózkiem zakupowym.



Kierowcy samochodów skręcających w prawo w Grodzieńską, "dzięki" furgonetce nie widzą, że na pasach znajduje się pieszy.



A ci, którzy widzą, zniecierpliwieni zmuszają pieszego do przyspieszenie kroku. 

W naszym przekonaniu niewiele zmieni tutaj montaż sygnalizacji świetlnej, zwłaszcza, gdy pojawią obok sygnalizatorów pojawią się zielone strzałki. Mamy o wiele tańsze i praktyczniejsze rozwiązanie - zmianę organizacji ruchu.

Proponujemy, aby na Grodzieńskiej, na odcinku Radzymińska-Kosmowskiej wprowadzić ruch jednokierunkowy, pozwalający kierowcom wjeżdżać z Radzymińskiej w Grodzieńską, ale uniemożliwiający wyjazd w przeciwnym kierunku. Ten ostatni byłby możliwy przez osygnalizowane skrzyżowanie Radzymińska-Białostocka kilkaset metrów dalej. Poniżej schemat rozwiązania.



Dodatkowo proponujemy uregulowanie parkowania na Radzymińskiej (tylko parkowanie równoległe). Dodatkowe miejsca parkingowe można odtworzyć na Grodzieńskiej i Śnieżnej, które to ulice dziś świecą pustkami.





To jedynie początek zmian. Dalsze powinny objąć wyniesienie tarczy skrzyżowania Kosmowskiej z Grodzieńską (kilka razy postulowaliśmy o to w Wydziale Infrastruktury Urzędu Dzielnicy Praga Północ), co poprawiłoby bezpieczeństwo pieszych oraz utrudniło, czy wręcz uniemożliwiłoby wjazd tirów.

Potrzebne są również rozwiązania prorowerowe (kontrapas na Grodzieńskiej oraz połączenie Szmulowizny ze ścieżką rowerową wzdłuż Solidarności). Oczywiście na rewitalizację czeka również cała Radzymińska...

Brak komentarzy :